Rumunię wymyśliłam spontanicznie jakąś wczesną jesienią. Jagoda przyjęła taki pomysł entuzjastycznie. Dość szybko wyklarowało się, że jedziemy we dwie, tradycyjnie na stopa...
Przez te kilka miesięcy trochę czytałyśmy, trochę się zastanawiałyśmy... I ostatecznie 16.08 o 21.45 ruszyłyśmy pociągiem z Centralnego do Krynicy.