Zawsze zaczyna się od pomysłu. Ten rzucil chyba Rafał. Później trochę rozmawiał ze mną, trochę z Anią P. Kiedyś spotkaliśmy się, żeby popatrzeć na mapę, choć plan tak naprawdę powstawał na bieżąco...
Ogólnie chodziło o to, żeby spędzić ciekawy tydzień nad morzem i wydać na to jak najmniej (koniec wakacji, fundusze sie skończyły;P ) Czyli: autostop, namiot, jedzenie z puszek i gotowanie na butli...