Geoblog.pl    venividi    Podróże    Rowerem wokół Tatr - maj 2009    Oj... zaczynają się górki...
Zwiń mapę
2009
21
maj

Oj... zaczynają się górki...

 
Słowacja
Słowacja, Liptovské Matiašovce
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 33 km
 
Ciężki dzień. Chwilami miałam już naprawdę dosyć. Chociaż jak już dotarliśmy na nocleg
odczułam ogromną satysfakcję! Ale od początku...
Dzień zaczęliśmy na Krupówkach od jakiś podstawowych zakupów, jak papier toaletowy i
mapa Tatr. Już na trasie, ale przed wyjazdem w stronę Chochołowa, zatrzymaliśmy się przy sanktuarium na Krzeptówkach. I tak, jak przed końcem końcem Zakopanego udało się nam zaliczyć jeden podjazd, na którym się zmachaliśmy, to po wyjechaniu z miasta
poczuliśmy uroki zjazdów, pięknych, długich tras, z widokami (przynajmniej z boku i z tyłu) na lekko ośnieżone Tatry.
Drugie śniadanie zjedliśmy pod skocznią, tuz przed granicą. Przy okazji popstrykaliśmy
trochę zdjęć, bo nie codziennie ma się okazję wejść na skocznię narciarską, a nawet z niej skoczyć;)
Później kawałek pod górę i... już na Słowacji. A tam dziurawe drogi, dość brzydkie wsie
(gdzie zainteresowały mnie przystrojone choinki na wysokich palach, które, jak dowiedziałam się po powrocie są nazywane „majem”) i znów w dół :) I tak do Oravic, gdzie mieliśmy w planach termalne kupele. Jednak po zapoznaniu się z cennikiem (13 euro za 3 godziny), ograniczyliśmy się do poleżenia i odpoczynku na słoneczku przed wejściem do Meandra. Ja z pomocą Rafała nieco podregulowałam przerzutkę z przodu. Jak ruszyliśmy, okazało się, że rację, co do tego, że w okolicy są też starsze, tańsze baseny miał nasz przewodnik, a nie pan w Meandrze... Kawałek dalej minęliśmy gorące
źródła pod gołym niebem. Trudno. Innym razem.
Później już jechało się pod górę. I jeszcze bardziej pod górę do Przełęczy Borek. Już mocno się zmachałam, choć dawało jakoś radę. Gdy zbliżyliśmy się do Zuberca (koniec pierwszego dnia w przewodniku), a było jeszcze wcześnie, uznaliśmy, że jedziemy dalej. Byłam zmęczona, więc już nieco zostawałam z tyłu. Objechaliśmy Zuberec i dalej. W stronę Kwaczańskiej Przełęczy. Duuużo podjazdu. Dlatego uwzględniliśmy opcję, żeby w połowie drogi zboczyć do Hut. Ale gdy pojawił się skręt na tę miejscowość, zgodnie minęliśmy go bez zatrzymywania się. Do przełęczy damy radę dotrzeć. A później już w dół. Dodatkowo sił dodało nam to, że wcześniej, przed kamieniołomem zrobiliśmy sobie przyjemny długi postój nad strumykiem, gdzie mocząc nogi, jedząc czekoladę, bawiąc się ślimakiem, leżeliśmy w trawie i miło spędzaliśmy czas ;P Przewodnik straszył pionową ścianą za kamieniołomem, więc już wiedzieliśmy, że za jakiś czas będziemy podprowadzać rowery. Dlatego jak ruszyliśmy, autentycznie czekaliśmy, kiedy zrobi się na tyle stromo, żeby bez obciachu zsiąść z siodełka. Tylko Rafał wjechał. Do przełęczy chwilami było strasznie – postoje co kilkaset metrów. Kiedy wjechaliśmy na
górę bolało mnie wszystko. Byłam padnięta... Ale czułam się świetnie! Wjechałam na rowerze na 1100m.n.p.m.! I jaki widok! Po postoju na zdjęcia, leżenie w trawie i
odpoczynek rozpoczęliśmy najprzyjemniejszy etap każdego podjazdu – zjazd :) Ale jeszcze zanim się rozpędziliśmy... Na samym początku drogi w dół zatrzymałam się, żeby zrobić zdjęcie jeziora z innej perspektywy. Obok zatrzymał się też Mirek. I kiedy on
cykał, ja przyglądałam się samotnej czarnej owcy... Była jakaś dziwna, więc pokazałam ją Mirkowi. On, nie wiem, jak bardzo na serio, zasugerował, że to może być miś. Zrobiłam jej zdjęcie na zoomie i... to nie była owca! Mirek pstryknął swoim większym zoomem i zobaczyliśmy prawdziwego niedźwiadka. :) Był malutki, ale co miś, to miś.
Wracając do drogi w dół... Żwirek, dziury od czasu do czasu stresowały, ale kilka
kilometrów zjazdu... mmm...:) Super przyjemność! Takim pędem dowiozło nas do Liptovskich Matiašovców – pierwszej napotkanej wsi. Tam dość szybko znaleźliśmy nocleg w zadowalającej nas cenie 6 euro. Na miejscu kąpanie, kolacja – dość długa – i spać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
venividi
Anna Buczek
zwiedziła 3% świata (6 państw)
Zasoby: 71 wpisów71 7 komentarzy7 199 zdjęć199 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
31.01.2018 - 31.01.2018